4/21/2013

3 rozdział

PODWÓJNA RANDKA

W momencie gdy Alison opuściła jeden ze sklepów, spojrzała na zegarek w swoim telefonie, chcąc dowiedzieć się ile czasu zostało jej do spotkania z przyjaciółką. Chciała zajść do swojej ulubionej kawiarni, by kupić mrożoną kawę, ponieważ wysokie temperatury dawały się każdemu we znaki. Niestety zegarek wskazywał, że już za dwie minuty powinna być na umówionym miejscu i nie ma czasu, by stać w kolejce.
Trzymając w ręce dwie, wypełnione po brzegi siatki, szybkim krokiem szła w kierunku parku, w którym zapewne czekała już na nią Amanda. Jej najlepsza przyjaciółka nigdy się nie spóźniała i zawsze denerwowała się na Murray, której rzadko zdarzało się przybywać na czas. Drobnej brunetce droga ze sklepów z ubraniami do parku zajmowała około piętnastu minut, jednak miała nadzieję, że dotrze tam szybciej przyspieszając tempo.
W zamyśleniu mijała ludzi starając się nie uderzać ich swoim ramieniem, jednak trudno jej było to zrobić gdyż, poniedziałkowe popołudnie nie należy do mało zaludnionych w Los Angeles. Siedemnastolatka szła w szybkim tempie, nie zdając sobie sprawy z tego, że za kilka sekund najprawdopodobniej zginie od zbyt mocnego uderzenia samochodu. Murray zatrzymała się na środku jezdni w momencie, gdy usłyszała jak nadjeżdżające auto trąbi na nią. Wiedziała, że nie ma szans na to, by uciec, gdyż wóz był zbyt blisko. Wszystko działo się w szybkim tempie i kiedy zacisnęła powieki z nadzieją, że to tylko zły sen oraz gdy spodziewała się, że zaraz poczuje niewyobrażalny ból, ktoś chwycił z całej siły jej ramię i z nieludzką szybkością uchronił ją przed wypadkiem.
Alison przez krótki okres czasu była zbyt wstrząśnięta, by zrozumieć co się przed chwilą wydarzyło. Jej
serce dudniło w piersi. Ali wydawało się, że każdy bez większego problemu mógł je usłyszeć. Dopiero po sekundzie siedemnastolatka zrozumiała, że obok niej stoi wybawca, więc spojrzała w kierunku tajemniczego bohatera. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, gdy zauważyła Louisa, którego poznała dzisiejszego poranka w szkole.
-Chcesz zginąć? – spytał lekko zdenerwowany, puszczając ramię Alison.
-Nie – odpowiedziała przerażona, że ktoś mógł tak pomyśleć. – Śpieszyłam się na spotkanie z przyjaciółką i nie zauważyłam samochodu.
Złość zniknęła z jego niebieskich tęczówek zastępując je łagodnością, a usta ułożyły się w lekki uśmiech.
-Mogę cię odprowadzić? – zapytał, oblizując usta, a następnie lekko je zagryzając. Po ciele Murray przeszedł przyjemny dreszcz, a w brzuchu poczuła lekki ucisk. Gdy patrzyła na Tomlinsona, widziała księcia na białym rumaku, którego wyobrażała sobie w dzieciństwie. Brązowe włosy, idealne rysy twarzy, wspaniały uśmiech i niebieskie oczy. Odkąd pamiętała miała do nich słabość.
-Jeśli nie masz nic ciekawego do roboty, to pewnie – odpowiedziała brunetka powolnym krokiem ruszając w kierunku parku. Tym razem jednak się nie śpieszyła, gdyż chciała spędzić z Louisem choć trochę czasu. Wiedziała, że Amanda zapewne będzie na nią zła, ale myśl, że może pobyć z brązowowłosym sam na sam powodowała, że wszystko przestawało się dla niej liczyć.
-Nic nie jest ciekawszego od ciebie – odparł dorównując jej kroku.
Alison kątem oka przyglądała się Louisowi, który szedł szybko, lecz z gracją. Czarny podkoszulek idealnie opinał jego mięśnie brzucha. Wydawał jej się perfekcyjny, niesamowity… jakby nie z tego świata.
Nigdy nie była zakochana, ani zauroczona. W żadnym aktorze, piosenkarzu czy sportowcu. Od dziecka wierzyła, że kiedyś w jakiś magiczny sposób pozna tego jedynego, który odmieni jej życie. Miała nadzieję, że tym kimś będzie Louis, który w tym samym momencie spojrzał na Ali. Dziewczyna jednak tego nie zauważyła, gdyż była zbyt zafascynowana jego idealnymi rysami twarzy.
-Czemu tak na mnie patrzysz? – spytał dotykając swoich policzków, a następnie od niechcenia przeczesując palcami swoją grzywkę.
Alison poczuła jak jej policzki się czerwienią, więc spuściła wzrok czując się niezręcznie.
-Tak po prostu. – Nie chcąc mu się tłumaczyć szybko zmieniła temat. – Dziękuję.
-Za co? – spytał lekko zdziwiony, przyglądając się drobnej siedemnastolatce od góry do dołu.
-Za to, że uratowałeś mnie przed tym samochodem. Nie wiem co teraz by się ze mną działo, gdyby nie ty. – Murray spojrzała na Louisa, który specjalnie szedł wolniej, by dziewczyna nie musiała biec. Niestety ona nie stawiała tak dużych kroków jak on.
-Nie mogłem pozwolić ci umrzeć. Zabiłoby mnie to od środka. – Między dwójką nastolatków nastała cisza,
lecz Tomlisnon po chwili ją przerwał mówiąc: - Nie sądziłem, że tak szybko się spotkamy. Los chyba nam sprzyja – dodał odsłaniając rząd równych i białych zębów.
-Najwyraźniej tak. Poza tym będziemy się widywać w szkole, prawda? – zapytała, czując w brzuchu lekkie motylki. Myśl, że mogłaby widywać go prawie każdego dnia powodowała, że czuła się bardzo szczęśliwa.
-Mam taką nadzieję.
Alison zagryzła lekko wargę, próbując w ten sposób powstrzymać swoje emocje, które teraz eksplodowały z radości. Umysł mówił jej, że powinna się uspokoić, gdyż nie znała Louisa, jednak serce chciało być przy nim, bez względu na wszystko.
Idąc z brązowowłosym w stronę parku, w którym czekała Amy, Murray dowiedziała się, że Tomlinson w tym roku kończy dziewiętnaście lat,a od kilku mieszka sam ze swoim przyjacielem Zaynem. Co chwilę się wyprowadzają, jednak oboje mają nadzieję, że zostaną w Los Angeles na dłużej niż pięć czy sześć miesięcy.
Musieli jednak przerwać swoją rozmowę w momencie, gdy znajdowali się już blisko zdenerwowanej Amandy, która z kawą w ręce co chwilę spoglądała na telefon. Ali wiedziała, że jej przyjaciółka jest niezadowolona z powodu spóźnienia, jednak miała nadzieję, że jej wybaczy gdy pozna Louisa. W głębi duszy błagała Boga, by Collins polubiła Tomlinsona.
Nim któraś z siedemnastolatek zdążyła coś powiedzieć, chłopak podszedł do Amy i wyciągnął w jej kierunku rękę, a następnie rzekł:
-Przepraszam, za spóźnienie Alison, ale przez przypadek na siebie wpadliśmy i straciliśmy poczucie czasu. Jestem Louis Tomlinson. – Amanda ze zdziwieniem przyglądała się nowo poznanemu chłopakowi, ale pośpiesznie przywróciła się do porządku i uścisnęła jego dłoń.
-Amanda Collins. Dla przyjaciół Amy – dodała. Często to powtarzała, gdyż nie przepadała za swoim imieniem. – Jeśli chcecie to mogę was zostawić – dodała widząc szeroki uśmiech swojej najlepszej przyjaciółki, która miała nadzieję, że Louis przystanie na propozycję ciemnowłosej.
-Niestety mam kilka spraw do załatwienia… - Alison posmutniała – ale jeśli masz czas wieczorem, to możemy się spotkać. – Serce Ali zaczęło mocno dudnić w jej piersi.
-Ale na randkę? – zapytała lekko zszokowana, nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje.
-A jak myślisz? – odpowiedziała Amanda, ze zmarszczonymi brwiami patrząc na przyjaciółkę. – Alison z wielką chęcią pójdzie z tobą na spotkanie.
Po szerokim uśmiechu Tomlinsona można się było domyślić, że on – tak samo jak Murray – zadowolony jest z ich wieczornego spotkania. Louis postanowił zaprosić Ali do restauracji, która znajdowała się niedaleko jej domu. Po tym jak uzgodnili godzinę ich kolacji, przytulił ją na pożegnanie, przy tym ustami muskając lekko jej policzek.
Gdy z gracją odchodził od najlepszych przyjaciółek, obie z zaciekawieniem i lekkim uśmiechem mu się
przyglądały. Kiedy zniknął im z pola widzenia, Amanda od razu spojrzała na przyjaciółkę i z podekscytowaniem odparła:
-Musicie być razem. On jest dla ciebie idealny. Przystojny, miły, na pewno dowcipny, ma śliczny uśmiech, jest dobrze zbudowany, wyższy od ciebie, mądry, dobrze wychowany. – Wszystko wyliczała na palcach. – I ma niebieskie oczy. Uwielbiasz niebieskie oczy.
Alison przeszedł przyjemny dreszcz. Nie znała Louisa, ale pragnęła z nim być. Te uczucie było dla niej nowe, jednak podobało się jej.
-Ma śliczne oczy – odpowiedziała po chwili, ciągle patrząc w stronę, w którą jeszcze przed chwilą szedł Louis. Nie mogła doczekać się godziny ich spotkania.
***
Amanda rozstała się z Ali w momencie, gdy Murray weszła do swojego domu. Umówiły się, że brunetka przyjdzie do Collins, gdy zakończy się jej randka z Louisem i wtedy wszystko jej opowie. Oczywiście miała też zostać na noc, gdyż zawsze gdy ich rodzice wyjeżdżają one u siebie nocują.
Kiedy znalazła się już na ganku swojego domu, usłyszała znajomy głos, który od razu spowodował na jej twarzy uśmiech.
-Cześć, Amy – powiedział chłopak zachrypniętym głosem podkreślając imię dziewczyny, która gdy tylko to usłyszała szybko obróciła się w jego stronę. Gdy Amanda zauważyła Zayna, jej serce przyśpieszyło. Nawet z tej odległości można było dostrzec intensywność jego niebieskich tęczówek, które idealnie pasowały do jego śniadej karnacji.
-Cześć, Zayn – odpowiedziała uśmiechając się do chłopaka, którzy zaczął przyglądać się budynkom.
-Mieszkasz tu? – spytał przyglądając się Collins, przy tym lekko zagryzając wargę. Amanda na chwilę straciła rozsądek, układając nieprzyzwoite scenariusze z Zaynem zagryzającym wargę w roli głównej.
-Nie – odparła sarkastycznie. – Planuję się tu włamać i wynieść wszystkie cenne rzeczy. – Na twarzy Malika pojawił się złośliwy uśmiech.
-Wydaje mi się, że powinnaś robić to w nocy, bo teraz jest zbyt wielu świadków. Poza tym bezpieczniej by było, gdybyś starała się wejść od tyłu. Słaby z ciebie włamywacz, Amy.
Oboje lekko prychnęli, a Collins zaczęła się zastanawiać, czy Zayn przypadkiem nie miał w przeszłości do czynienia z prawem. Postanowiła go jednak o to nie pytać, gdyż nie była pewna, czy chciałaby znać odpowiedź.
-Masz teraz czas? – spytał, wchodząc z gracją na ganek. Amanda z trudem powstrzymała westchnięcie, spowodowane perfekcyjną urodą Zayna. – Moglibyśmy pójść do baru, napić się drinka, no chyba, że wolisz piwo? – dopytywał, lustrując Collins od góry do dołu.
-Nie piję alkoholu. – Oczy Malika rozszerzyły się, a po chwili wybuchnął śmiechem. Amy zmarszczyła brwi nie rozumiejąc jego zachowania.
-Żartujesz? Nie pijesz alkoholu? – Siedemnastolatka przecząco pokiwała głową. – Czyli należysz do typu grzecznej, kalifornijskiej córeczki, tak? – zadrwił z brązowowłosej.
-Nie. Umiem się dobrze bawić bez alkoholu – odpowiedziała cierpko, jednak serce biło jej tak szybko, że czuła, jakby każdy w promieniu trzech mil mógł to usłyszeć. – Ale jeśli chcesz, to mogę być twoim towarzyszem – dodała niepewnie. – Chociaż może jednak bez tych zakupów. – Dodała unosząc w górę po brzegi wypchane torby. – Wejdź do środka, jeżeli chcesz.
Chłopak od razu ruszył za Amy do drzwi, które ona starała się otworzyć. Czuła na sobie jego wzrok, oraz ciepły oddech na karku powodujący dreszcze na całym ciele. Kątem oka zauważyła, że Zayn z zaciekawieniem i lekkim rozbawieniem przygląda się jej, będąc w stu procentach pewny jak na nią działa. Amanda była przekonana, że mulat przyzwyczajony był do takich reakcji dziewczyn.
Gdy w końcu znaleźli się w środku, Amanda poprosiła Zayna, by poczekał na nią w salonie, a ona w tym czasie ruszyła szybkim krokiem do swojego pokoju. Reklamówki z nowo zakupionymi ubraniami rzuciła na łóżko, a następnie podeszła do swojej toaletki, gdzie pośpiesznie poprawiła swoje długie włosy w kolorze ciepłego karmelu. Jej serce momentalnie przyspieszyło, gdy przypomniała sobie o tym, że na dole czeka na nią chłopak, przez którego czuła motylki w brzuchu. To dzięki niemu zapominała o całym otaczającym ją świecie i o Harry’m, którego nie darzyła sympatią.
Kiedy zeszła do salonu zauważyła, że czarnowłosy nastolatek z zaciekawieniem przygląda się zdjęciom powieszonym na ścianie. Stał przy fotografii, na której znajdowała się jej najlepsza przyjaciółka, mama Alison, tata Amy oraz ona. Kiedy podeszła do chłopaka, on spytał:
-To ty i twoja rodzina?
-Nie – odpowiedziała, ręką wskazując na małą brunetkę i kobietę stojącą obok niej. – To moja najlepsza przyjaciółka Alison i jej mama. Ojciec zmarł przed jej narodzinami. A to – palcem wskazała na swojego tatę i siebie – ja i mój tata. Moja matka zostawiła nas, gdy miałam kilka miesięcy. W ogóle jej nie pamiętam – dodała. Nigdy nie lubiła rozmawiać o swojej rodzicielce, która postanowiła ją zostawić i opuścić. Jej mama nigdy nie interesowała się Amandą, więc ona nie miała zamiaru dowiadywać się czegokolwiek na jej temat.
-Dziwne... – odrzekł Zayn marszcząc przy tym brwi.
***
Idąc z Malikiem do baru, Amanda dowiedziała się kilku interesujących o nim faktów. Miał dziewiętnaście lat i niedawno przeprowadził się wraz ze swoim przyjacielem do Los Angeles. Okazało się także, że Louis – który dzisiejszego wieczoru miał iść na randkę z Alison – jest przyjacielem Zayna. Mulat przyznał się także, że od kilku lat odpuszczał sobie edukację, jednak bez żadnych problemów radził sobie ze zdobyciem pieniędzy. Amy nie postanowiła pytać go co robi w życiu, gdyż bała się, że usłyszy iż Malik naprawdę jest jakiś włamywaczem lub dilerem narkotykowym.
Gdy weszli do baru, Collins nie zdziwiła się gdy zauważyła prawie samych mężczyzn. Jedynymi kobietami były chyba tylko kelnerki, które roznosiły zamówienia. Pomieszczenie było duże i ciemne – oświetlone jedynie przez przygaszone, stare lampy. Bar znajdował się na samym końcu pomieszczenia, a po jego bokach ustawione były stoliki. Na samym środku znaleźć można było kilka stołów do gry w bilard czy piłkarzyki. Wraz z Zaynem zajęli miejsce bardziej na uboczu, w rogu pomieszczenia.
W momencie kiedy czarnowłosy dziewiętnastolatek poszedł do baru, by kupić sobie piwo, Amanda przyglądała się grupce mężczyzn, którzy głośno się śmiejąc, grali w bilard. Dziewczyna miała ochotę do nich podejść i strzelić im w twarz, gdyż to o czym mówili było obrazą dla każdej kobiety.
-Gnojki – powiedział Zayn, gdy z piwem w ręce usiadł naprzeciwko Amy. – Jak można wyrażać się tak o kobiecie?
-Są idiotami – stwierdziła siedemnastolatka. – Czyli jesteś typem złego chłopca...- Collins postanowiła zmienić temat na ciekawszy dla niej – palisz papierosy i pijesz alkohol, to chyba niezdrowe – dodała przypominając sobie, jak po raz pierwszy spotkała Zayna.
-Tak, – prychnął pod nosem, z niedowierzaniem kręcąc głową – jestem typem złego chłopca.
Amanda chciała spytać Malika o to, co w życiu jeszcze złego zrobił, jednak jej uwagę przykuła dwójka nastolatków, których na jej nieszczęście znała. Na ich twarzach jak zwykle można było zauważyć złośliwe i pewne siebie uśmiechy. Szli obok mężczyzn, którzy grali w bilard i ciągle naśmiewali się z kelnerek, nie odpuszczając sobie zboczonych komentarzy na ich temat.
Jeden z pijanych graczy nachylał się nad stołem chcąc wykonać swój ruch, jednak nastoletni blondyn od niechcenia popchnął kulę. Trzydziestoletnim mężczyznom nie spodobała się postawa nastolatka, więc jeden z nich bez wahania uderzył go pięścią w twarz. Długo nie trzeba było czekać na reakcję Harry’ego, który od razu rzucił się na graczy. Amy zauważyła, że Niallowi oprócz skaleczenia przy wardze nic się nie stało i on – tak samo jak jego przyjaciel – z niesamowitą zwinnością i dokładnością oddawał ciosy mężczyzn, którzy wydawali się przy nich słabi. Nie musieli długo czekać na wycofanie się ze strony starszych mężczyzn.
Amanda poczuła w brzuchu znajomy ucisk, więc szybko odwróciła wzrok od Harry’ego i Nialla, modląc się w duchu, by jej nie zauważyli.
-Coś się stało? – zapytał Zayn, który najwidoczniej nie zwrócił uwagi na sytuację, jaka miała przed chwilą miejsce. Nim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć obok jej jak i Malika usiedli dwaj chłopacy, którzy dopiero co wszczęli niepotrzebną bójkę. Po podbródku Nialla ciekł mały stróżek krwi, jednak on nie zwracał na nią uwagi. Wydawał się obojętny na skaleczenie.
-Och, popatrz kogo my tu mamy – odparł Harry, siadając obok czarnowłosego dziewiętnastolatka. – Amanda i… - z żalem spojrzał na Zayna, który wydawał się nie zwracać uwagi na Stylesa.
-Znasz ich? – zapytał mulat, lekko zdenerwowany spoglądając na Amy.
-Niestety tak – odparła cicho, zgarniając opadające na czoło włosy.
-Oczywiście, że nas zna – dodał uradowany Niall. – Przecież jesteśmy przyjaciółmi. – Na potwierdzenie swoich słów chciał objąć dziewczynę ramieniem, jednak ona zrobiła szybki unik.
-Przyjaciółmi? Od kiedy? – dopytywała poirytowana Collins.
-Od zawsze, Amando.
Dziewczyna zdziwiona słowami Harry’ego natychmiast na niego spojrzała. Uczucie, że już kiedyś go widziała nadal jej towarzyszyło. Swoimi szafirowymi tęczówkami przyglądał się jej, przy tym szeroko się uśmiechając i odsłaniając dwa, słodkie dołeczki. Wyglądem przypominał jej słodkiego chłopca. Brązowe loki, kochany uśmiech, idealne rysy twarzy. Mimo że przed chwilą bił się ze starszymi mężczyznami wydawał się niewzruszony, jakby nic się dla niego nie liczyło.
-Chyba musimy już iść, Zayn – rzekła dziewczyna wstając i omijając Nialla, który zaczął się śmiać z niewiadomo jakich przyczyn. Czarnowłosy dziewiętnastolatek nie protestował i także opuścił swoje miejsce. Po jego niezadowolonej minie rozpoznać można było, że jest zdenerwowany na nieproszonych gości, którzy przeszkodzili mu w spotkaniu z Amy.
-Pieprzone dupki – powiedział, w momencie gdy wraz z Amandą odchodził w kierunku wyjścia. Miała nadzieję, że obaj chłopacy usłyszą jego słowa.
***
Mimo miło spędzanego czasu z Zaynem, Amy cały czas wracała myślami do Harry’ego i Nialla, którzy z niesamowitą siłą potrafili pobić starszych i większych od nich mężczyzn. W głowie ciągle widziała jak Styles zwinnie uderza pięścią w twarz mężczyzny, a następnie zadaje mocne kopnięcie w brzuch. „Może trenują boks”, pomyślała.
Idąc plażą Collins przyglądała się swojemu towarzyszowi, który całą swą uwagę skupił na oceanie. Wyglądał tak, jakby przyglądał się czemuś, czego ona nie potrafi dostrzec. Patrząc na Zayna, Amy nie potrafiła uspokoić swoich myśli, oraz dudniącego serca. Pragnęła dotknąć jego twarzy, umięśnionych ramion i wyrzeźbionego brzucha. Wydawało jej się, że on nie istnieje, że jest tylko wytworem jej wyobraźni. Jakby była w jakimś śnie, z którego nigdy nie chciałaby się obudzić.
-Znowu to robisz – rzekł Zayn, a brunetka zdziwiona spojrzała na niego. – Znowu się na mnie patrzysz.
Amanda spuściła wzrok speszona słowami mulata, jednak ucieszyła ją myśl, że jej policzki nie rumienią się tak jak u jej przyjaciółki, która była dla każdego jak otwarta księga – wszystko można było z niej odczytać.
Siedemnastolatka zatrzymała się i odwróciła w stronę błękitnej wody, który przypominała jej o oczach chłopaka. Malik również się zatrzymał, na tyle blisko, by móc co chwilę dotykać Amy ramieniem. Przyglądali się tafli wody, powolnie sunącej do brzegu i po chwili cofającej się w głąb.
-Rzadko przyjeżdżałam na plażę. Mój tata i mama Alison nigdy za nią przepadali. Zawsze gdy chciałyśmy ich namówić na wyjazd, zmieniali temat i proponowali wyjścia do kina, parku lub coś podobnego. Sama nie wiem dlaczego.
-Ocean skrywa wiele tajemnic – odpowiedział mulat, lekko gładząc kciukiem wierzch dłoni brązowowłosej. Przeszedł ją dreszcz, z resztą nie po raz pierwszy w jego towarzystwie.
-Wydajesz się taki nieprawdziwy – powiedziała cicho Amy, spoglądając na niebieskookiego. – Jakbyś w ogóle nie istniał.
Zayn bez żadnych zahamowań chwycił jej drobną dłoń i przysunął bliżej siebie. Ich ciała się stykały, a Amanda, by spojrzeć mu prosto w twarz musiała unieść wysoko głowę. Widziała jego cienkie, różowe usta, po których w powolny sposób przejechał językiem, by po chwili móc je zagryźć. Jej serce znowu zaczęło bić szybciej, tak, że zastanawiała się, czy Zayn przypadkiem tego nie słyszy.
-Jesteś niczego nieświadoma – mówił ochrypniętym głosem delikatnie gładząc palcem jej policzek. – Nie
jesteś taka jak inni.
Amanda potraktowała to jako komplement, jednak nie zdążyła nic odpowiedzieć, gdyż Zayn nachylił się, by po chwili ją pocałować. Najpierw lekko musnął wargi, czekając na jej reakcję. Gdy nie doczekał się sprzeciwu lekko rozchylił jej usta językiem, Amy od razu zaczęła z nim współpracować nie mogąc powstrzymać szaleńczego bicia jej serca.
Swoje dłonie wplotła w jego miękkie, czarne włosy. On swoimi błądził po jej plecach. W jej głowie wirowało. Wydawało jej się, że świat oprócz nich nie istnieje. Chciała go mieć przy sobie, już na zawsze.
Coś w jej głowie, jednak mówiło, że tak nie powinno być, że ona nie powinna tego robić. Sądziła, że czuje coś do Zayna, że darzy go wyjątkowym uczuciem, lecz sumienie podpowiadało jej, iż gdzieś indziej czeka na nią ten właściwy, a Malik na pewno nie jest jednym z nich.
Ich usta zatrzymały się w momencie, gdy telefon Zayna zaczął dzwonić. Amanda zaklęła w duszy. Chciała wyjąć z kieszeni jego komórkę i rzucić ją do oceanu, by móc kontynuować pocałunek, który wprawiał ją w zachwyt.
-Przepraszam – bąknął słabo Malik, spoglądając na numer osoby dzwoniącej do niego. – Muszę to odebrać – dodał, oddalając się od brunetki.
Chcąc skorzystać z okazji, Amy wyjęła ze swojej torby aparat, który zawsze miała przy sobie. Uwielbiała robić zdjęcia. Uważała, że w ten sposób można zatrzymać wspomnienia na zawsze. Fotografowała ocean, plażę i dwójkę małych dzieci, którzy budowali zamki z piasków. Ta słodka, mała dziewczynka i chłopczyk z burzą czarnych loków skojarzył jej się z Alexem i z nią samą. Kochała go, on był dla niej najważniejszy. Nie potrafiła jednak wyobrazić sobie ich jako parę. Był dla niej jak brat – mogłaby poświęcić dla niego wszystko.
Po dłuższym czasie spojrzała na Zayna, który akurat skończył rozmawiać. Nie podszedł jednak do niej, gdyż
sięgnął do tylnej kieszeni swoich spodni i wyciągnął nich paczkę papierosów. Siedemnastolatka nie potrafiła powstrzymać silnej pokusy i gdy on podpalał papierosa, Collins w dyskretny sposób zrobiła mu zdjęcia. Wiedziała, że na pewno zajmą jedno z ważniejszych miejsc na jej ścianie.
Z papierosem w buzi, Zayn wykręcił numer i ponownie zaczął z kimś rozmowę. Gdy skończył, podszedł do swojej towarzyszki i ze smutkiem w głosie odparł:
-Niestety muszę wracać, gdyż mam parę ważnych spraw do załatwienia. Ale jesteśmy w kontakcie. – To nie było pytanie lecz stwierdzenie. Amanda zadziornie uśmiechnęła się do Malika i zabrała mu z ręki jego telefon, w który wpisała swój numer.
-Odezwij się, gdy będziesz miał czas.
Nim odszedł, w delikatny sposób pocałował Amy w usta, przy tym przyglądając się jej swoimi niebieskimi oczyma, w których było coś niepokojącego, ale także fascynującego.
***
-Ile można czekać na przyjście kelnera – mówił zdenerwowany Louis, który siedząc od ponad czterdziestu
minut w restauracji wraz z Alison, czekał aż pojawi się ktoś z obsługi i zaoferuje im kartę z daniami. Brunetka chcąc uspokoić dziewiętnastolatka, położyła swoją dłoń na jego ręce i w miły sposób zaoferowała:
-Jeśli chcesz to możemy przejść się po okolicy. Niedaleko jest budka z hot-dogami, jeśli nie masz nic przeciwko to… - nie zdążyła dokończyć, gdyż on chwytając jej dłonie przycisnął je do swojej piersi i przyglądając się swoimi niebieskimi tęczówkami, jej idealnym rysom twarzy rzekł:
-Chciałem, by ten wieczór był idealny, byś poczuła się wyjątkowo. Jak w bajce.
„Czuję się tak, gdy jesteś obok”, chciała powiedzieć Alison, jednak wypowiedziała zupełnie co innego:
-Nie ważne co robimy. Ważne jest to z kim jesteśmy – powiedziała brunetka przewieszając torbę przez ramię, po czym– wciąż trzymając za rękę Tomlinsona – ruszyła w stronę wyjścia.
Gdy wyszli z lokalu ich dłonie wciąż były złączone. Ali uważała, że są dla siebie stworzone, jak dwa puzzle z jednej układanki. Lou kciukiem pocierał knykcie jej drobnej dłoni. W drugiej za to trzymał długą, czerwoną różę, którą podarował Murray na początku ich spotkania. Alison ucieszyła się, że chłopak o niej pamiętał, gdyż najprawdopodobniej zostałaby w restauracji.
Dwójka nastolatków idąc przez miasto, w którym powoli robiło się ciemno, rozmawiali ze sobą, chcąc dowiedzieć się o sobie jak najwięcej. Louis opowiadał siedemnastolatce o tym, że nigdy nie był w prawdziwym związku, gdyż czeka na tą jedyną. Alison ucieszyła się, gdy jej o tym powiedział, gdyż rzadko można było spotkać faceta, który nie lubił bawić się uczuciami dziewczyn.
-A co z twoją rodziną? Masz jakieś rodzeństwo? – zaczął dopytywać nagle Louis. Uśmiech z twarzy brunetki zniknął, gdyż niechętnie o tym rozmawiała, lecz wiedziała, że Tomlinson zasługuje na szczerość z jej strony.
-Mój tata zmarł przed moimi narodzinami. Mama postanowiła wyprowadzić się z Londynu i przyjechać tutaj, gdzie wcześniej mieszkała. Nie zabrała żadnych rzeczy mojego ojca, nie chciała go wspominać.
Kiedy Ali chciała spytać go o jego sytuację rodzinną, brązowowłosy zatrzymał się przy budce z hot-dogami. Louis – jak przystało na prawdziwego dżentelmena – zapłacił za nich oboje. Gdy otrzymali swoje jedzenie, postanowili siąść na krawężniku i w spokoju skonsumować posiłek. Ulica nie była już tak zatłoczona jak popołudniu, więc dwójka nastolatków nie utrudniała ulicznego ruchu.
Cały czas ze sobą rozmawiali, przy tym co jakiś czas wybuchając głośnym śmiechem. Alison doskonale dogadywała się z Alexem i oczywiście z Amandą, ale oprócz Louisa, z nikim nie łączyła ją tak wyjątkowa więź.
Kiedy Tomlinson skończył jeść swojego hot-doga, ramieniem objął siedemnastolatkę, która oparła swoją głowę na jego piersi. Słyszała jak szybko bije jego serce. „Może mu się podobam”, pomyślała Ali. Miała nadzieję że tak jest, gdyż Louis znaczył dla niej bardzo wiele, pomimo faktu, iż znali się jeden dzień.
-Nie mogę już – powiedziała smutno brunetka, pokazując Louisowi połowę hod-doga. – Może ty chcesz? – mówiąc to zrobiła smutną minę. Dziewiętnastolatek nie potrafił jej odmówić, więc zabrał jedzenie z ręki i zaczął jeść. Gdy skończył z troską w głosie odparł:
-Jesteś anorektyczką? Może masz jakieś problemy z odżywaniem? – Ali nie zdążyła mu nic odpowiedzieć, gdyż on kontynuował. – Jesteś idealna Alison. Każda osoba jest idealna na swój własny sposób. Jeśli komuś nie podoba się twoje ciało, musi być skończonym idiotą. O takiej figurze jak ty można tylko pomarzyć. Nie warto się męczyć.
Chciał mówić dalej, jednak brunetka położyła na jego ustach swój palec, chcąc go w ten sposób uciszyć. Udało jej się, gdyż chłopak od razu zamilkł.
-Nie odchudzam się. Nie czuję takiej potrzeby. Ale miło, że się martwisz – dodała, szeroko się do niego uśmiechając.
-Zawszę będę się o ciebie martwił. Jeżeli mi pozwolisz.
Ich wzrok się spotkał. W niesamowity sposób serce Alison zaczęło bić mocniej, a ucisk w brzuchu – który
wcześniej dawał się we znaki – teraz stał się silniejszy. Murray uwielbiała niebieskie oczy u chłopaków, jednak gdy przyglądała się tęczówkom Louisa, które z troską i uczuciem przyglądały się rysom jej twarzy, pomyślała o Niallu i jego oczach, w kolorze jasnego nieba. Szybko odpędziła od siebie tą myśl i skupiła się na ustach Louisa, które lekko zagryzał. Gdy zauważył wzrok swojej towarzyszki ułożyły się one w szeroką podkówkę, przy tym odsłaniając idealny uśmiech.
Alison wiedziała co się zaraz wydarzy i jej oddech natychmiast przyśpieszył. Ich twarze przybliżały się do siebie, lecz niestety przeszkodził im dźwięk telefonu.
-Kurwa – powiedział zdenerwowany, spoglądając na ekran. On także nie był zadowolony z tego, że ich romantyczna chwila właśnie się kończy. – Przepraszam, muszę odebrać. Tak? – szepnął do telefonu. Byli na tyle blisko, że Ali słyszała to, co mówiła osoba, z którą rozmawiał Louis.
-Musimy się spotkać. Teraz – ton był surowy, i zdenerwowany.
-Zayn, ale… - nie dokończył, gdyż mu przerwano.
-Wiem, że jesteś z Alison, ale to ważna sprawa. – Sygnał się urwał. Po nerwowych ruchach Tomlinsona zauważyć można było, że nie jest zadowolony z przymusowego zakończenia spotkania. Alison także nie pałała radością.
-Przepraszam Ali… - zaczął, lecz brunetka z udawaną radością mu przerwała.
-Wiem, słyszałam. Idź, to pewnie coś ważnego.
Para niechętnie zakończyła swoją randkę, jednak Louis obiecał siedemnastolatce, że kiedyś na pewno jeszcze się spotkają i rozpoczną tym, na czym skończyli teraz.
***
Z różą w ręce Alison w powolny sposób szła w stronę domu Amandy, gdzie miała dzisiaj spać. Chciała opowiedzieć swojej przyjaciółce o przebiegu jej randki, oraz o przerwanym pocałunku, przez chłopaka o imieniu Zayn. Murray cieszyła się, że jej przyjaciółka przepadała za Tomlisnona. Zawsze
-Czyżby nasz aniołek się zagubił? – Za swoimi plecami usłyszała znany jej głos i w szybki sposób odwróciła
się w stronę swojego rozmówcy. Blondyn stał blisko – zbyt blisko jak dla Alison. Zauważyła, że usta Nialla są lekko skaleczone i powstrzymała chęć dotknięcia jego rany.
-Co ci się stało? – zapytała. Oboje ruszyli w kierunku jej domu.
-Mały wypadek w barze – odparł z obojętnością w głosie, ze złośliwym i cwanym uśmiechem przy tym dotykając lekko swojego skaleczenia.
-Tam też cię nie lubią? – zapytała z lekką drwiną.
-Ha, ha – stwierdził sarkastycznie Niall. – Bardzo śmieszne. Gdzie byłaś? – spytał, nagle poważnym tonem, swoją uwagę skupiając na czerwonej róży, którą Ali dostała od Louisa.
-Nie powinno cię to chyba interesować – odparła. – A ty skąd się tu wziąłeś? Jakoś trudno mi uwierzyć, że zjawiłeś się tu przypadkiem.
-Nic nie dzieje się przypadkiem – odpowiedział po krótkim czasie. – Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.
Alison zaczęła się zastanawiać, czy słowa Horana mają jakieś drugie dno, jednak nie zdążyła rozważyć tego tematu, gdyż blondyn z szerokim uśmiechem powiedział:
-Byłaś na randce.
-Spostrzegawczy jesteś – oznajmiła ironicznie. Cieszył ją fakt, że znajdowali się niedaleko jej domu. Niall ją przerażał, jednak coś powodowało, że nie potrafiła powiedzieć mu, by się od niej odczepił i zostawił ją w spokoju.
-Dziwi mnie tylko to, że to nie byłem ja. – W jego głosie naprawdę można było usłyszeć nutkę zdziwienia.
-Nie otrzymałam od ciebie żadnego zaproszenia. – Alison się zatrzymała, gdyż znajdowali się już przy schodach prowadzących na ganek domu jej przyjaciółki.
-Najwidoczniej nie doszło – odrzekł pewny siebie, przy tym szeroko się uśmiechając i poprawiając swoje lśniące włosy. – Nie zaprosisz mnie na herbatę? – zapytał, unosząc lekko brwi.
-Nie, gdyż wiem, że nie herbatę masz w głowie. Do widzenia Niall.
Chłopak uśmiechnął się do siedemnastolatki, która ruszyła schodami w górę. Nim chwyciła za klamkę przez ramię spojrzała w kierunku Horana i zdziwiła się, gdy jego już tam nie było. Rozejrzała się po okolicy, która niestety była pusta. „Jakby się rozpłynął”, pomyślała, wchodząc do domu Amy.
Jej najlepsza przyjaciółka nigdy nie zamykała drzwi. Sądziła, że nikt nigdy nie chciałby włamać się do takiego domu, gdyż nic ciekawego się w nim nie znajdowało. Alison uważała, że to głupstwo. Bezpieczeństwo to podstawa.
W przestronnej kuchni w odcieniach bieli i brązu, znaleźć można było Amandę, która siedziała na wysokich,
mahoniowych stołkach barowych – znajdujących się obok wyspy. Telewizor stojący na jednej z białych szafek obok okna z widokiem na ogród był włączony, jednak Amy nie zwracała na niego uwagi, gdyż zajęta była pisaniem wiadomości.
-Z kim tak zawzięcie piszesz? – zapytała Murray siadając obok niej. Collins zdziwiona i lekko przestraszona spojrzała na przyjaciółkę, jednak z szerokim uśmiechem odpowiedziała:
-Z Zaynem. Poznałam go w niedzielę rano i dzisiaj się spotkaliśmy. Wiesz, że jest przyjacielem Louisa? A właśnie! – Amanda lekko podniosła głos. – Jak było z Louisem?
-Świetnie. Mieliśmy zjeść w restauracji, ale obsługa była beznadziejna, więc…
Alison nie dokończyła, gdyż siedemnastolatki usłyszały trzask frontowych drzwi. Odwróciły głowy w stronę wejścia i nie zdziwiły się, gdy zauważyły w nim wysokiego chłopaka opierającego się o framugę. Siedemnastolatek ciężko oddychał, starając się złapać oddech.
-Wiecie ile ja dla was poświęcam? Na dworze jest gorąco jak cholera – wysapał kładąc trzymane przez niego pudełko na blat, po czym ruszył w stronę lodówki.
-Co to jest?- spytała Alison leżąc głową na zimnym, dającym ukojenie stole.
-Hmm, no nie wiem. Może bomba?- odpowiedział kąśliwie Alex biorąc duży łyk trzymanej przez siebie coli.
Murray westchnęła zrezygnowana unosząc wieko kartonu.
-Pamiętałeś, że nie lubię pieczarek? – zaczęła badawczo oglądać przyjemnie pachnącą pizzę.
Brunet schował napój do lodówki, po czym odwrócił się w stronę dziewczyn i usiadł obok Amandy. Ona krzepiąco poklepała go po ramieniu, przez co dało się zauważyć nagłą zmianę jego nastroju. Od razu się ożywił wyciągając ręce po jedzenie i kładąc je na blacie.
-To niehigieniczne, Alex. Wiesz, w szafce mam bardzo ładne talerzyki – odpowiedziała ironicznie Amy, szturchając lekko swojego przyjaciela w biodro. On tylko szeroko się uśmiechnął i teatralnie wsadzając sobie jedzenie do ust zaczął je głośno przeżuwać tuż przed twarzą Collins. Ona cicho się śmiejąc odepchnęła jego głowę od siebie, po czym również sięgnęła po porcję jedzenia.
Alison zamyślona konsumowała swoją stukając coś w swoim telefonie. Reszta przyjaciół nie zwracała na nią większej uwagi, każdy był pochłonięty swoimi myślami. Amandzie przyspieszyło serce, gdy tylko przypomniała sobie sytuację jaka miała miejsce na plaży.
-Co się tak szczerzysz, Collins? Wygrałaś w totka? - zapytał chłopak wymachując jej przed twarzą resztką pizzy. Wyrwana z zamyśleń brunetka spojrzała z żalem na swojego przyjaciela odgarniając mu opadające na czoło loki. On na ten gest jeszcze szerzej się uśmiechnął wsadzając do ust ostatni kęs jedzenia.
-Nawet gdyby, to nie powiedziałabym ci o tym - odparła kąśliwie wystawiając mu przy tym język. Chłopak zrobił smutną minę, jednak Amanda tego nie zauważyła, gdyż jej spojrzenie utkwiło w brunetce zawzięcie piszącej coś w swoim telefonie.
Collins wstała od blatu chwytając karton w dłoń, a następnie kierując się w stronę głównego wejścia. Szybko zbiegła po schodkach nie fatygując się, by wcześniej założyć coś na bose stopy. Asfalt był przyjemnie rozgrzany, a słońce pięknie zachodziło tuż ponad wysokimi budynkami. Amanda zatrzymała się przed dużym kubłem na śmieci i w momencie, gdy podnosiła jego klapę poczuła czyjąś obecność za swoimi plecami. Szybko się odwróciła, jednak nikogo nie było.
Jej serce przyspieszyło, a nastolatka nerwowo zagryzła dolną wargę i podskoczyła, gdy poczuła wibrację telefonu w tylnej kieszeni jej spodni. Wzięła kilka głębokich wdechów próbując uspokoić swoje drżące dłonie. Spojrzała na wyświetlacz i serce jej zamarło. Wiadomość od Harry'ego. Powoli go otworzyła czytając jego zawartość. Z każdym słowem jej serce biło coraz szybciej. „Mam nadzieję, że bezpiecznie dotarłaś do domu. Bardzo bym nie chciał, by przytrafiło ci się coś złego. H x". Siedemnastolatka nerwowo przeczesała wzrokiem okolicę zatrzymując się na chłopaku stojącym w cieniu obok lampy. Wydawało jej się, że go skądś zna, budowę ciała, rysy twarzy, charakterystyczne włosy. Poczuła ucisk w żołądku, gdy serce podeszło jej do gardła. „Uspokój się, Collins. Wyobraźnia płata ci figle." zbeształa się w myślach odgarniając opadające na czoło włosy. Gdy ponownie spojrzała na drugą stronę ulicy, nie zauważyła nikogo.
Z lekką ulgą westchnęła zamykając śmietnik i kierując się w stronę swojego domu. Kiedy już stała przy drzwiach usłyszała stłumiony śmiech, jakby dochodzący wprost zza jej pleców. Jak najszybciej potrafiła wślizgnęła się do mieszkania, po czym przekręciła zamek w drzwiach, czego zwykle nie robi. Oparła się plecami o drewnianą powłokę łapiąc głębokie oddechy.
-Wow, Collins, spokojnie. Wiemy, że wyrzucanie śmieci jest trudne ale nie wiedziałem, że aż tak bardzo – zażartował Alex podchodząc do przestraszonej siedemnastolatki, po czym mocno ją do siebie przyciągnął. Ona wciąż drżącymi dłońmi oplotła najlepszego przyjaciela w pasie wtulając głowę w jego koszulę w kratę.
 Wdychała zapach jego perfum i płynu po goleniu. Chłopak delikatnie pogładził ją po włosach, po czym cmoknął w czubek głowy. Czuła się przy nim bezpiecznie.
-A wracając do tych śmieci... – mruknął wprost do jej ucha – to wyrzucałaś je w Miami, że tyle ci to zajęło? – nastolatka od razu się uśmiechnęła lekko odsuwając się od Alexa. Zaśmiała się pod nosem szturchając go w umięśniony brzuch.
-Ha ha, bardzo śmieszne Stonem – odpowiedziała wyswobadzając się z jego uścisku. Siedemnastolatek lekko posmutniał, by po chwili chwycić przyjaciółkę za rękę i ciągnąc ją w stronę salonu, gdzie na kremowej kanapie siedziała Alison z pilotem w ręku, starając się znaleźć coś ciekawego w telewizji.
-No nareszcie jesteście. Zaraz będą puszczać „Titanica", a wiecie jak bardzo kocham DiCaprio – powiedziała jasnowłosa siedemnastolatka z przejęciem w głosie. Alex i Amy zaśmiali się głośno siadając obok niej, w momencie gdy na ekranie pojawiły się napisy.



Na samym początku napiszę, że przepraszamy za opóźnienie. Wiemy, że rozdział powinien pojawić się w tamtym tygodniu, ale po prostu nie miałyśmy czasu by pisać. Mamy jednak nadzieję, że tym rozdziałem jakoś to wam wynagrodziłyśmy :)
Oczywiście zachęcam do wyrażania szczerych opinii na temat rozdziału. Byłoby nam bardzo miło gdybyście pisali coś więcej niż tylko "super", chociaż każdy komentarz daje nam motywację do kontynuowania opowiadania.
Jeśli chcecie być informowani to wpisuje swoje blogi, tt, gg itp. w komentarzach ALE TYLKO W ZAKŁADCE "INFORMOWANIE".
Pod rozdziałem możecie zadawać pytania wszystkim bohaterom :)
A jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o naszym prywatnym życiu to zapraszamy na nasze aski:
Kochamy was i dziękujemy za cierpliwość Alison i Aanda ♥


79 komentarzy:

  1. no to tak, już po trzech rozdziałach bardzo przyzwyczaiłam się do tego bloga. podoba mi się nastrój, w jaki nas wprowadziłyście. taki słodki i uroczy Louis też jest cudowny, no i Harry jako dupek to już w ogóle cud. nie wierzę, że słodki Niall jest tutaj tym wredniejszym, bo nie wcześniej potrafiłabym sobie tego wyobrazić, ale właśnie bardzo mi się to podoba. oprócz tego kocham Alexa, jest taki śmieszny, haha. boże, wszystkich tu kocham. a co do rozdziału to bardzo mi się podoba, jest długi, ale dość szybko i lekko się go czyta. podziwiam cię za pisanie w trzeciej osobie, ja bym tak nie potrafiła, to takie trudne, ale świetnie ci to wychodzi! nie ma chyba żadnych błędów, ale u was to nie nowość. kurcze no strasznie mi się to opowiadanie podoba i ciekawi mnie ta historia, a gdy np. Amy czuła kogoś za sobą jak wynosiła śmieci to aż miałam dreszcze, hahah. dobra, mam nadzieję, że długość komentarza nie będzie przerażająca. nie mogę się doczekać nowego i jeszcze raz życzę powodzenia na testach, bo mnie już powoli zaczyna zżerać stres... - amy

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow nareszcie doczekałam się nowego rozdziału. :) Jest jak zawsze wspaniały, ale też niezwykle tajemniczy ;) Czekam na kolejny. I takie pytanko. W którym rozdziale pojawi się liam? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie zobaczymy go w czwartym rozdziale, ale w piątym już powinien być - Alison ♥

      Usuń
  3. Wow, jestem pozytywnie zaskoczona.Nie wiem co myśleć wtedy podejrzewałam że Louis i Zayn to ci źli a teraz myślę iż to Niall i Harry.Mhm..ja osobiście jestem w #NiallTeam i #HarryTeam <3
    Dzięki Wam mój dzień się polepszył.Wasze opowiadanie intryguje mnie.Jest takie asdfghjklpotatofvasjsaklkfashdfhjdfsdjka *.* Czekam na kolejny, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy następny rozdział będzie w następny weekend? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. boże. ja pierdziele. tyle mam do powiedzenia i sama już nie wiem od czego wgl powinnam zacząć o.O
    Po pierwsze to powie to juz pewnie tak ok. 100 raz, ale ubóstwiam wasz sty, pomysły, opisy, sposób w jaki budujecie napięcie, kreujecie postacie i cała masa innych takich tam. a co do tego konkretnego rozdziału- naszej długo wyczekiwanej, ale nadal przecudownej Trójki <3- to tak jak zwykle na serio dużo się dzieje i piszcze jak popierdzielona przed ekranem xdxd
    Meeega, że Amy i Zayn się pocałowali, dzięki temu było tak bardziej "romantico". ;d a co dalej z Ali i Loui?? oby też coś tam było. chociaż z drugiej strony dostaje powoli rozdwojenia jaźni, bo nie umiem się zdecydować czy jestem po stronie Harry&Niall czy Zayn&Louis. ale cóż, myśle że aż do końca opowiadania to się tak na prawde nie wyklaruje ;d
    fajnie, że już w 5 bd Li :)
    w sumie pytania zawarłam już w głównej części komentarza, więc powoli kończe już moje tradycyjne trucie dupy pod praktycznie każdym rozdziałem ^^
    z tego co kojarze, to też bd pisały teraz testy (grr!) więc życze duuużo powodzenia i jeszcze większej ilości procentów w wynikach! ;>
    myślę, że nie obędzi się be "weny życze", więc napisałam ;**
    czekam na następny. możecie powiedzieć, tak orientacyjnie, za ile bd? żebym codziennie nie musiała sprawdzać po ok 8 razy czy jest 4? (chociaż i tak pewnie bd tak robić ;d)
    kocham was . xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli w tygodniu będę wchodzić, to chociaż będę się starała pisać po jednym zdaniu :) mam nadzieję, że w weekend się pojawi, ale jakby coś się zmieniło to na pewno dam wam znak.
      tobie też życzymy wysokich wyników na testach ♥

      Usuń
  6. zacznę od tego, że chciałam pierwsza skomentować, ale niestety mi się nie udało ;c no cóż...może kiedy indziej :)
    podoba mi się długość rozdziałów i do tego perfekcyjność waszego pisania. umiecie wszystko doprowadzić do ideału i potraficie wprowadzić czytelnika w stan skupienia, w którym z łatwością może poczuć oraz wyobrazić sobie daną sytuację! to zdarza się na prawdę rzadko u pisarzy dla tego was podziwiam.
    moim zdaniem Amanda pasuje do Alexa, nie wiem dlaczego, ale jakoś widzę ich w przyszłości razem, no i oczywiście Alison z Louisem ♥ nie zaprzeczyłabym takiemu układowi xd no i mogę jeszcze napisać, że to opowiadanie jest niespodziewane, intrygujące i nieprzewidywalne co także działa na waszą korzyść :)
    napiszę jeszcze, że życzę wam udanych testów, żeby poszły wam jak najlepiej ♥
    Pozdrawiam, Allie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow :D Wiecie, ze uwielbiam to opowiadanie ?:D JEst świetne. Jestem ciekawa jak Lou udało sie tak szybko uratować Alison. :D A potem ich randka. Zayn- bad boy. Jestem ciekawa czemu oni z Lou mają na pieńku z Harrym i Niall'em. I jestem ciekawa jaka sprawa to była, że chłopacy musieli przerwać randkę. KIM ONI SĄ ?! Tyle pytań.. dlatego potrzebny następny rozdział! :D
    Czekam !:D
    nie przestrzegam zasad , więc pospamie:) : http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyszło Wam cudownie, naprawdę. To wszystko jest takie tajemnicze. Albo te słowa Niall'a: "Od zawsze". Dreszczyk emocji... Brr! W ogóle to jestem bardzo ciekawa, kiedy wyjaśni się to wszystko i takie jest też moje pytanie:
    Kiedy wyjaśnią się sprawy związane z Niall'em, Harry'm, Alison, Amy, ich przyjacielem, Zayn'em i Louim?
    A drugie:
    Kiedy pojawi się Liam?
    A więcej pytań nie zadaję, bo nie będę sobie psuć niespodzianki :D
    Z niecierpliwością czekam na nn <3
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa z nimi wszystkimi będzie wyjaśniać się powoli w każdym rozdziale, w następnym dziewczyny zaczną się dowiadywać, że nie są tym kim myślały.
      Liam pojawi się najprawdopodobniej w piątym rozdziale. :)

      Usuń
  9. Na sam początek, muszę wspomnieć, że przeczytałam ten rozdział zaraz po dodaniu, jednak musiałam go sobie przemyśleć, by napisać coś sensownego. Oczywiście to, że trójka się opóźniła wcale nie wywołało u mnie żadnej złości czy frustracji, bo na coś takiego warto czekać. Na prawdę. Od kąd zaczęłam czytać wasze blogi, to co każdy rozdział przekonywałam się, że staracie się, by nie było błędów oraz żeby każdy rozdział ciekawił coraz bardziej. Dodatkowo podziwiam o ile się nie mylę Alison, bo ma dodatkowy problem jakim jest dysleksja. Nie sądziłam, że to będzie kiedykolwiek możliwe, ale za każdym razem każdy wasz pomysł coraz bardziej mnie zadziwia i ciekawi. Za co znowu podziwiam, bo nie każdy ma aż tak wiele pomysłów co wy. Ale nawiązując do tego rozdziału. Ogólnie to kręci mnie ta cała tajemniczość. A w szczególności zachowania chłopaków, włącznie z ich nagłym pojawianiem się. Bardzo ciekawi mnie, co dalej będzie między Alison i Louis'em, a przede wszystkim (bo mam takie wrażenie) jaki udział w ich relacji będzie miał Niall. Muszę też wspomnieć, że uwielbiam wersję Zayn'a z błękitnymi oczami, no i jego wyjątkową tajemniczość, z resztą to samo mogę powiedzieć o Harry'm, Niall'u i Louis'ie. Jestem bardzo ciekawa w jakich okolicznościach Liam pojawi się w tym opowiadaniu. W ogóle coraz więcej pytań na temat secrets-of-human rodzi się w mojej głowie, dlatego też życzę wam dużo weny, pomysłów i czasu w pisaniu czwórki, która jestem pewna, że zaciekawi mnie równie dobrze jak te rozdziały, które jak dotąd się tutaj pojawiły. Pozdrawiam, eM's ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow. Kocham to opowiadanie! Jest takie tajemnicze i intrygujące. Świetne! Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  11. super rozdział, i na dodatek czytając go w żołądku mnie ściskało. Macie talent i jesteście oryginalne. Czekam na następny, i nie mogę się doczekać kiedy niektóre tajemnice ujrzą światło dzienne. Jeśli dobrze pamiętam będziecie teraz pisały sprawdziany, więc życzę Wam żebyście miały jak najwięcej wyników. Ciekawa jestem jaką postacią okaże się Liam i po której stronie stanie. Po Harrego i Nialla czy Zayna i Louisa. A może będzie "sam". (wiem, ze to bd dopiero w piątce, ale już się zastanawiam) . Nieważne, czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
    Życzę Weny, ale tego chyba nie muszę robić. ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest świetny. Taki tajemniczy i wg, ale mam do was pewną prośbę: mogłybyście napisać z kogo perspektywy zaczynacie oraz po "***" ? Bo mi się cały czas myli i gdyby nie gify nie wiedziałabym o kogo chodzi :/
    Mam nadzieję, że w najbliższych rozdziałach będzie coraz więcej napisane o Niallu i Harrym. Nie wiem czemu ale lubię kiedy pojawiają się w opowiadaniu. Wtedy jest tak tajemniczo. Nie można przewidzieć co zrobią bądź powiedzą ;)
    Powodzenia w egzaminach i byście dobrze napisały ! :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdziały nie są z danej perspektywy, gdy robimy gwiazdki staramy się zacząć tak byście wiedziały o kogo nam chodzi :)

      Usuń
    2. masz jakieś problemy z czytaniem? perspektywy? nie widzisz, że to opowiada narrator? a nie dziewczyny? A skoro po "***" nagle jest np. o Alison to co, myślisz że to "perspektywa" Amandy? Boże, ludzka głupota

      Usuń
    3. Dziękuje ANONIMIE, że skomentowałeś coś, co źle ujęłam. Chodziło mi o coś zupełnie innego. To co napisałeś nie było miłe i prawie się popłakałam. Nie znasz mnie. Nie wiesz jaka jestem. Więc mnie nie oceniaj ! Mógłbyś pomyśleć, że ja mam słabą psychikę. Za wiele w życiu przeszłam i dziękuje, że dodałeś swoje. Teraz już nawet boje się coś napisać, żeby znowu nie powiedzieć, że mam problemy z czytaniem. DZIĘKUJE BARDZO!

      Usuń
    4. WYJEBANE W ANONIMÓW.
      ANONIMY DAŁNA MAJĄ
      I PO KĄTACH
      W GACIE SRAJĄ
      W GÓRĘ GŁOWA
      UŚMIECH NA TWARZY
      CIESZ SIĘ,
      BO MASZ Z CZEGO
      STARY ♥
      ja i moje rymy ♥ nie przejmują się nimi i śmiało pisz co chcesz. oni są P-O-J-E-B-A-N-I! - Alison ♥

      Usuń
    5. te moje rymy w głowie brzmiały lepiej:( bo to do takiego śmiesznego rytmu:( ja może zajmę się pisaniem opowiadań, a nie poezji czy czegoś:)

      Usuń
  13. Rozdział fantastyczny!
    Warto było czekać na taki rozdział. Zastanawia mnie kto zadzwonił do Zayna, że musieli przez to skończyć swoje randki. No i oczywiście Hazza i Niall. Kurcze ale wciągające jest to opowiadanie. Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  14. jak zwykle opłacało się czekać :) kolejny wspaniały rozdział oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejuuuu *.* KOCHAM TO!!! wszyscy są niesamowici,ale Nialler po prostu rozwala system...uwielbiam go jest chamski,okropnie pewny siebie i zarozumiały,ale w tym wszystkim mega pociągający i seksowny i to mnie za każdym razem rozwalana łopatki <3
    Jestem też ciekawa co jest z Zaynem i Louisem...czy to się potem wyjaśni?
    Czy w historii ma znaczenie,że wszyscy chłopcy mają niebieskie oczy?
    i pytania do Nialla: Czemu jesteś aż tak ohydnie pewny siebie i zarozumiały,myślisz,że to się podoba dziewczynom? I masz jakieś swoje plany związane z Alison?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko kolor oczu Zayna zmieniłyśmy, by wyglądał bardziej hm... tajemniczo i pociągająco
      Niall: Mam swoje powody by się tak zachowywać, a moje plany do Alison to mój malutki sekret.

      Usuń
  16. GENIALNY ♥

    TALENT TO TY MASZ POWAŻNIE ;)


    Czekam nn <3
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy będziecie jeszcze kontynuować waszego wspaniałego bloga "http://www.sick-mad-sad.blogspot.com/"? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ile razy mamy powtarzać. jesteśmy zajęte blogiem secrets of human i nim będziemy się najprawdopodobniej zajmować do połowy lub końca wakacji. na razie nie mamy planów na następne opowiadanie więc jeszcze nie wiemy czy wracamy do sick czy nie. najprawdopodobniej w ogóle nie będziemy go już pisać :)

      Usuń
    2. Aha ok. Po prostu też strasznie mi się spodobał :) Gratuluję tak wspaniałego talentu <3

      Usuń
  18. Świetny *-*
    Mogłabym wiedzieć jak nazywa się naprawdę chłopak odtwarzający postać Alex'a?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :D
      Przedtem nie miałam za dużo czasu, żeby wyrazić opinie na temat tego rozdziału. Słowa typu "świetnie", raczej nie dają takiej strasznej satysfakcji, jak dłuższy komentarz. Wtedy wiadomo, że ta osoba na pewno czytała to, nad czym tak bardzo pracowałyście. Oczywiście, rozdział świetny, jak każdy inny. Mam pewne przypuszczenia w sprawie Harry'ego i Niall'a. A to przez wasz zwiastun, a zwłaszcza jego początek. Tak jakoś mi się skojarzyło. Lecz czasami myślę, że to raczej nie możliwe. To jak oni zachowują się w niektórych sytuacjach, zmienia mój tok myślenia. Tyle tu tajemnic.. tyle czekałam na nowy rozdział, w sumie nie powinnam się wkurzać, bo wiadomo, że wy samym blogowaniem nie żyjecie, ale warto było, ojj warto ;D Nie nadążam za wami. Wy chyba macie tysiąc pomysłów na minute. Piszecie świetne opowiadania i mam nadzieje, że kiedyś powrócicie do pisania sick-mad-and-sad. To było wasze pierwsze opowiadanie które ja czytałam i które strasznie mi się podobało. Może tam kiedyś powrócicie do tamtych wątków.. Może kiedyś.. Dobra! Konic pisania o starym blogu, teraz macie nowy, również świetny i już się nie mogę doczekać następnego rozdziału :D
      Łooo, ale się rozpisałam. Dawno nie pisałam tak długiej opinii na temat jakiegokolwiek bloga z opowiadaniem, czy też bez :D A na zakończenie : Rozdział był świetny ;33
      Pozdrawiam
      Danica ;*

      Usuń
  19. oooooooooooooooooooooo *o*
    Wiecie, na początku miałam być na Was obrażona, bo czekałam wczoraj do 1:30 na rozdział, który się nie pojawił, przez co dzisiaj wyglądałam jak zombie :c
    Jednak później doszłam do wniosku, że przecież oprócz pisania macie też życie towarzyski, szkołę, przyjaciół itp. więc nie możemy zbyt wiele wymagać. Poza tym, tą notką powaliłyście mnie na kolana. Nie wiem co powiedzieć (napisać). Chciałam się wyrazieć popularnym, wyrażającym więcej niż 1000 słów nofhbifhenifunbwcjkwneviubeive, ale uznałam, że było by to zbyt proste. Myślę, że wkładacie mnóstwo pracy w pisanie i widać zdumiewające efekty. Przeczytałam ostatnio Wasze wszystkie blogi, ale chyba najbardziej przypadł mi do gustu beautiful-famous-and-rich :) Nie wiem dlaczego. Może po prostu lubię takie historie z życia szkolnego. Wzloty, upadki, nieporozumienia, zdrady, romanse.. hah, trochę to śmiesznie brzmi. Tak się zastanawiałam skąd bierzecie pomysły na różne historie. Bardzo Was podziwiam, bo mimo, że w mojej głowie często tworzą się jakieś historyjki to nie umiałabym przelać ich na papier, więc wielki szacunek dla Was. hmm.. często użyłam słowa "historia" ale musicie mi to wybaczyć ;) Co jeszcze... cóż, chciałam żeby ten komentarz był trochę dłuższy, ale zmieściłam wszystkie swoje myśli w tych kilku zdaniach. Czekam na nowy rozdział. Kolejny powód by wyczekiwać soboty/niedzieli ^^
    Na koniec pragnę Wam powiedzieć jedną bardzo ważną rzecz:
    Zayn wygląda zajebiście z niebieskimi oczami, Amen.
    Lottie♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Kim są Harry i Niall?
    Wampirami czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są wampirami, ale mają swój sekret, z resztą jak chyba każdy bohater tego opowiadania-Alison ❤

      Usuń
    2. To może inne jakieś dziwne coś?

      Usuń
    3. dziwne owszem ale w tym dobrym znaczeniu :)

      Usuń
  21. Dostajecie kopniaka, że tak późno, ale za to mogę was ucałować, że taki długi! To znaczy dla mnie nigdy nie będzie wystarczająco długi, bo mogłabym to czytać bez chwili wytchnienia! Tak bardzo kocham to opowiadanieee mamusiuuu!*.* kuźwa Zayn jest tu taki seksowny, że zejdę ze świata chyba. No i Harry, mój boże! i ten łobuzerski Niall, który jest kompletnie inny od tego prawdziwego [chyba, w sumie żadna z nas nie wie jaki jest prawdziwy prawda? ale spoko, dowiemy się :D ] no i Louis! jejkuuu zakochałam się w nim w tym opowiadaniu! W sumie nigdy nie czytam dużo o Louisie, ale tutaj po prostu tak mnie zaskakujecie, że na prawdę mam ochotę czytać o każdym z chłopaków! Ta opowieść tak bardzo mnie intryguje i ma tyle nierozwiązanych i tajemniczych spraw, że chciałabym wiedzieć o nich wszystkich już teraz, ale wiem, że zostaną one odkrywane stopniowo, dlatego proszęęęę dodawajcie częściej te cudeńka! KOCHAM TO KOCHAM PO PROSTU NAJLEPSZE OPOWIADANIE EVEEER TYPOWO:O w każdym razie czekam oczywiście na kolejny rozdział i zapraszam do siebie na nowy 11 rozdział, bo miałam informować :D / wishmeyourself.blogspot.com - buzi! :*:*

    OdpowiedzUsuń
  22. ojoj..
    g-e-n-i-a-l-n-y ! nie mogę się doczekać kolejnego. Dziewczyny macie talent ! najlepsze opowiadanie jakie czytałam ! zazdroszczę wam talentu !

    OdpowiedzUsuń
  23. Macie na prawdę wielki talent. Wszystko jest ubrane w sensowne zdania, przez co nie mąci się w głowie, a przy (według mnie) tak trudnej fabule jest bardzo ważne. Mam pytanie, czy Harry ma swoje zielone oczy, czy też niebieskie? Czy chłopaki znają Liam'a, albo on ich?

    Muszę powiedzieź, że nie zawiodłyście tym opowiadaniem, chociaż ja na zawsze zostanę fanką sick, mad and sad :3

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w rozdziale pisze, że ma zielono-niebieskie czyli takie jak zazwyczaj.
      Liam, Harry i Niall jakby się znają.

      Usuń
  24. Jedno wielkie woooow ! *_______*
    Wcześniej czytałam waszego bloga beautiful famous and rich w którym się zakochałam <3
    Uwielbiam wasze pomysły na opowiadania,sposób pisania.Każdy rozdział jest tak cholernie ciekawy i wciągający ze po jego przeczytaniu czuje się niedosyt i chce sie czytać dalej!Niestety musimy czekać cały tydzień :( Ale rozumiem że ma cie szkołe i życie prywatne :) To niesamowite ile pomysłów siedzi w waszych głowach ;P Zazwyczaj blogi są takie przewidywalne jednak te wasze zawsze zaskakują.Oczywiście pozytywnie ! :D Dziś zaczęłam czytać to opowiadanie < co mi duzo nie zajęło w końcu tot tylko trzy rozdziały > i jestem w nim całkowicie zakochana! Tak historia jest taka tajemnicza,pełna sekretów,zagadek oraz pytań.Po przeczytaniu tego rozdziału siedziałam chyba z 15 minut myśląc o tym co ukrywają bohaterowie i jak dalej potoczy sie ich życie.Wydaje mi się że to właśnie ci co dziewczynom wydają się dobrzy czyli Lou i Zayn będą tymi złymi a Hazza i Niall tymi dobrymi ;P No ale nie wiem,na pewno mnie zaskoczycie! :D Ciekawi mnie również postać Liama której juz nie mogę się doczekać w tym opowiadaniu ! Ktoś tam wyżej zapytał się czy Hazz i Niall są wampirami,zaprzeczyłyście.Mi się wydaje - może i to głupie- że są czymś w stylu aniołów ? W samej fabule napisałyście że "los angeles jest nazywane miastem aniołów i to nie bez powodu" więc tak mi sie jakoś skojarzyło ;P Nie wiem czy słusznie...?No i jeszcze w tym wszystkim jest Alex który wydaje się być zwyczajnym nastolatkiem jednak sądzę że również ma pełno tajemnic :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;*
    I przy okazji powodzenia na testach ! <3
    Kooocham <333
    Ms.Malik

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny *-* A na Twojego bloga, trafiłam przypadkowo i dobrze się stało. :)
    Czekam na nn i dodaję się do obs. xx.

    http://remember-the-white-rose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo spodobał mi się ten rozdział,choć muszę stwierdzić że lektury szkolne czytam krócej.
    I ogółem bardzo dużo sie tutaj działo,dwie randki.Obie z lekka nieudane.A Harry i Niall grają w tym opowiadaniu świetne role,co bardzo mi się podoba.
    I jestem strasznie zaintrygowana co to jest za ważna sprawa Zayna i Lousia :)Dlatego czekam na następny rozdział :)
    Ps : Zapraszam do siebie : 9bittersweet9.blogspot.com,mam nadzieję że spodoba ci się historia Carly ;)
    Pozdrawiam ~Carly

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej ;* Zostałyście nominowane do Liebster Award! Pytania są na moim blogu: http://sadstoryabout1d.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wspaniały, wspaniały i jeszcze raz wspaniały !
    http://life-never-change.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. boski :)
    coś mi się wydaje, że są one siostrami :)
    mam dwa pytania :
    1. opowiadanie ma jakiekolwiek powiązanie z książką/filmem Dary Aniołów : Miasto Kości?
    2.jak zrobiłyście ten obrazek wiadomości? to bardzo dla mnie ważne

    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam, Agata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. hahah, uwielbiam tą serię i nawet pisałam o Jace na teście gimnazjalnym, ale nie, książka nie nawiązuje do tego. może wydawać się podobne czy coś, bo mój umysł sam sobie takie coś tworzy i ja dopiero później uświadamiam sobie, że gdzieś to było. ostatnio nawet pytałam się Amy czy jedna ze scen gdzieś nie była.
      2. mam iphone'a i zrobiłam prtsc - Alison ♥

      Usuń
  30. czytałam z zapartym tchem i aż drże na myśl o następnym rozdziale... GENIALNE, BOSKIE
    kocham...

    OdpowiedzUsuń
  31. Kocham to opowiadanie. Koleżanka mi poleciła i weszłam z czystej ciekawości. W szybkim tempie pochłonęłam wszystkie 3 rozdziału + prolog, gdyż masz/macie[?] talent do pisania.
    Trochę przypomina mi to sagę "Dary Anioła", jednak i tak już kocham tego bloga i mam nadzieję, że się na was nie zawiodę.
    Osobiście wolę Alison, w sumie nie wiem dlaczego. Powinna być z Louisem, jednak wydaje mi się, że Niall trochę w tym namiesza.
    1. Zayn kto do ciebie zadzwonił?
    2. Jak wam poszło na humanistyce? Tak samo jak ja zdziwiłyście się, że jest charakterystyka, a nie rozprawka?
    3. Na kiedy planujecie 4 rozdział?

    + "Wychowana na skraju biedoty, zarabiała na siebie i rodziców. Los nie przeznaczył jej kolorowego życia. Zwłaszcza, że w wieku siedemnastu lat straciła ojca i matkę. Zmarli podczas wypadku samochodowego, zostawili ją bez pożegnania, a ona tylko cierpiała. Przez rok mieszkała z ciotką w Londynie, jednak za dużo złego przeszła w tym mieście by móc w nim zostać na jeszcze kilka lat. Postanowiła przeprowadzić się do Chicago, gdzie z całego serca zapragnęła rozpocząć nowe życie...Kto wie, może lepsze? Tylko co będzie jeśli cokolwiek się skomplikuje? Czy wystarczająco słaba psychika Mia doprowadzi ją do krytycznego stanu? Nie wiesz tego..."
    Ale jeśli chcesz się dowiedzieć zapraszam na nowo otwartego bloga, gdzie na razie jest tylko prolog :
    http://battle-of-destiny.blogspot.com/
    Pozdrawiam was, Mia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Zadzwoniła do mnie pewna osoba, by poinformować mnie o paru komplikacjach - Zayn
      2. Historia + Wos = strasznie, a Polski łatwy. ja jakoś nie zaskoczyłam się charakterystyką więc opisałam Jace'a z Darów Anioła, a Amy była zdziwiona.
      3. Mamy nadzieję, że w weekend :)
      postaram się wejść na twojego bloga gdy będę miała czas i gdy mi się spodoba to na pewno skomentuje :) - Alison ♥

      Usuń
  32. Rozdział jest świetny! Taki dłuugi i bardzo,ale to bardzo ciekawy.Jestem pod ogromnym wrażeniem.Macie niebywały talent,którego szczerze mówiąc Wam zazdroszczę.Alison,Alex i Amanada są świetni,a Stonem jest genialny! Uwielbiam go.Louis jest uroczy,Zayn także niczego sobie,natomiast Niall i Harry tak jak w głównych bohaterkach wzbudzają we mnie strach.Uważam,że wszyscy bohaterowie są bajeczni,a sprawa z rodzicami jest co najmniej dziwna. Wydaję mi się,że dziewczyny są siostrami,a ich rodzice kiedyś tworzyli parę.Zapewne się mylę,ale coś w środku podpowiada mi,że jestem blisko prawdy.Mam nadzieję,że w końcu ogarnę te nadprzyrodzona moce,którymi na pewno włada Horan i Styles.
    Do następnego kochane xxx
    about:blank

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://wszystkootobiekochanie.blogspot.com/ **

      Usuń
  33. świetny jest! piszecie długie rozdziały, co jest dobre, bo prawie wszędzie są dość krótkie. Jest w tym coś takiego, że nie mozesz skończyć czytać. Pragniesz więcej. Pierwszy raz spotkałam się z takim opowiadaniem i nie żałuję! ;) do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Czy Harry i Niall znają Liama? :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Chyba wiem jaki sekret skrywają chłopcy Harry i Niall ;D . Chociaż nie mam 100 % pewności ^.^
    Chciałabym o to was zapytać, ale nie chcę tego robić w komentarzu. Być może inni czytelnicy nie zorientowali się. A mogę się mylić i nie chcę wprowadzać ich w błąd ;)
    Życzę wam dziewczyny bogatej wyobraźni i weny. Powodzenia w pisaniu :)
    Joo.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jak robisz te obrazki z esemesami od harrego itd.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to są screeny z iphona i robi się je iphonem...

      Usuń
  37. O boże to jest niesamowite... Zakochałam się. Będę tutaj wpadać.
    Ps. zapraszam do siebie http://life-never-change.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. 'Miał w sobie coś, co powodowało, że mogłabym na niego patrzeć bez chwili wytchnienia. Był naprawdę czarujący. Wydawało mi się nawet, że skądś już kojarzę tą twarz, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć skąd.'

    Zapraszam na http://loveispleasure.blogspot.com gdzie pojawił się Rozdział 4."There is dissolve in the falling apart and will see at once the world at large."

    Przepraszam za spam!
    buzi :*

    OdpowiedzUsuń
  39. Trzy dziewczyny Lea, Chloe i Kaya mają zupełnie różne charaktery. Spędzają one ostatnie wakacje przed pójściem na studia na Hawajach, nieoczekiwanie poznają tam chłopców z 1D. Początkowo zwykła znajomość przeradza się w coś więcej, ale czy przyjaźń dziewczyn to przetrwa ? Na początku wszystko wydaje się takie cudowne, ale jak sprawy się potoczą pod wpływem presji innych, złej zamooceny i nieodwzajemnionej miłości. Czy historia miłosna może przerodzić się w dramat ? Jak potoczą sie losy Lei, Chloe i Kayi ?
    Mimo, że mój blog z pewnością nie doruwnuje twojemu, zapraszam na
    summer-love-with-onedirection.blogspot.com
    Zachęcam do obserwowania :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Oryginalny pomysł na opowiadanie, bardzo mi się podoba :D Jestem ciekawa z kim będzie Amy, może z Harrym bo z Zaynem to by było zbyt oczywiste. Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak zawsze zabójczy nie wiem jak wy to robicie zapraszam na mojego bloga dopiero co zaczynam ale mam nadzieję że się spodoba http://dziewieclier.blogspot.com/2013/04/bohaterowie.html

    OdpowiedzUsuń
  42. Rozdział jest jak zawsze genialny, cudowny, wspaniały i mogłabym tak jeszcze długo, długo wymieniać, ale chyba nie o to chodzi! Naprawdę nie rozumiem osób, które czepiają się o kilka błędów. Chciałabym wam szczerze powiedzieć, że to najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytałam :> regularnie czytam rozdziały *-*
    Wszystko mi się podoba i w ogóle, ale chciałabym żeby rozdziały pojawiały się szybciej. :c Wiem, że jakoś szczególnie nie zmusze was do tego, żebyście pisały te rozdziały szybciej, ale chciałam, żebyście po prostu to wiedziały *-*
    Co by tu jeszcze napisać? Ah..tak Czytam waszego bloga od samego początku. Ten blog to część mojego życia. Codziennie wchodzę i patrzę czy nie ma nowego rozdziału. Smutno mi, gdy nic nowego nie widzę, a skaczę gdy zobaczę "Rozdział (kolejny)". Cokolwiek byście nie zrobiły, pamiętajcie, że zawsze będę przy tym blogu i zawsze będę was wspierać. Chciałabym, żebyście nigdy go nie kończyły, bo w pewnym sensie zamkniecie jakiś podrozdział w moim życiu. Chciałyście opinie, więc proszę :)
    +Serdecznie zapraszam do mnie. Wiem, że mój blog to pikuś w porównaniu do waszego, ale miłoby było, gdybyście go odwiedziły. Pozdrawiam i życzę weny.
    Spójrz na mnie. Co widzisz? Ja widzę kawałek ciała, które jakoś próbuje funkcjonować i wrak emocjonalny. Kawałki rozsypanej psychiki, którą bezskutecznie próbuje poskładać. Widzę osobę, która najzwyczajniej w świecie nie radzi sobie z tym wszystkim. To wszystko ją przerasta.
    http://loveme-likeyou-do.blogspot.com/
    Nie przekonana? Obejrzyj zwiastun:
    http://www.youtube.com/watch?v=QObcS4vIglI

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo dziękuję za komentarz u mnie. Tym razem postarałam się popracować nad poprawnością pisania dialogów.
    +Jeśli można wiedzieć u was rozdział pojawi się w majówkę czy jeszcze jakoś w weekend? ;)

    Jeśli chcesz wiedzieć jak Mia poradzi sobie w nowym mieście to serdecznie zapraszam na 1 rozdział, który przed chwilą pojawił się na moim blogu : http://battle-of-destiny.blogspot.com/. Zachęcam do wyrażenia swojej opinii po przeczytaniu oraz do dodania się do obserwatorów jeśli Ci się spodoba.
    Pozdrawiam gorąco, Mia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w majówkę, gdyż wczoraj i dzisiaj byłam z przyjaciółmi, a jutro z nimi także się spotykam więc nie mam kiedy pisać:)
      postaram się dzisiaj skomentować twój rozdział - Alison ♥

      Usuń
  44. "Była cała rozpalona. Miała drgawki, na jej ciele zaczęły pojawiać się okropnie ciemne siniaki. Czarna ciecz sączyła się z jej skóry, jakby ktoś nakłuł ją szpilkami, a krew nadal spływała z rozerwanej tchawicy. Cierpiała. Od zawsze wilki z mojej watahy, uzdrawiały ludzi swoim płomieniem. Byliśmy ich aniołami stróżami, opiekowaliśmy się nimi i pomagaliśmy. Czułam że wszystko wiruje, świat za mną zaczął się zmieniać. Przesunęłam dłoń w stronę jej głowy. Byłam skupiona na uleczeniu jej. Błagałam o pomoc moich przodków."

    Zapraszam na czwarty rozdział http://life-an-adventure-full-of-magicc.blogspot.com/

    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Kurde, nie ma zakładki na spam, więc rąbne go tutaj. Jeśli oczywiście się nie obrazicie. Możecie usunąć wiadomość, jeżeli się nie podoba :)

    Chapel Town to z pozoru ciche i spokojne miasteczko, zaludnione przez około siedem tysięcy osób. Codziennie nowe twarze, coraz to bardziej pragnące lepszego życia, przyjeżdżają w to miejsce, chcąc zaspokoić swoje żądze dobrej zabawy. Wszystko byłoby wręcz idealnie, gdyby nie jedna, kluczowa rzecz. Wojny gangów. Nie, nie przesłyszeliście się.
    Strzał, huk, śmierć...Te trzy rzeczy doprowadzają tamtejszych ludzi do skrajnej rozpaczy, szaleństwa.
    Smutne, jakież to smutne, że Śmierć upomina się o Nas w tym najmniej oczekiwanym momencie...

    Zapraszam na: http://do-you-really-want-to-feel-the-pain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Świetny rozdział,a ulubiony moment-pocałunek Zayna i Amy.Dziewczyny,piszecie cudownie i w każdym rozdziale wczuwam się w sytuację bohaterek,zupełnie tak jakbym była ,,widzem'' ich życia,hah :) - Rose

    xhappinessandlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  47. rodział jak zwykle świetny :)
    Kocham waszego bloga !!!!!!!!!!
    kiedy następny rozdział ? *___*

    OdpowiedzUsuń
  48. nnendhbebfndhwwnwbuwJMEJESufrngvrgGNRC! O BOŻE JAKI CUDNY *.*

    OdpowiedzUsuń
  49. -(...) "Może to co mówię nie jest stosowne, bo obydwoje znamy swoje sytuację, ale czy ty naprawdę nie czujesz tego samego? Nie czujesz tej wolności, kiedy jesteśmy razem? Muszę znać Twoje zdanie, bo nie wytrzymam dłużej w niewiedzy."

    Serdecznie zapraszam na
    http://wishmeyourself.blogspot.com gdzie pojawił się Rozdział 12!

    Przepraszam za spam!
    buzi :*

    OdpowiedzUsuń
  50. Bedzie dzisiaj rozdział *___* ?

    OdpowiedzUsuń
  51. Domyślam się kim są chłopaki w tym blogu - to wampiry ale jakieś inne z bijącym sercem i wgl. Ale że są szybcy, zwinni, silni, przystojni to to potwierdza ale te bicie serca i ciepło nie pasuje hmm... Karolina :)

    OdpowiedzUsuń